Aleksandra Kozioł
Paulina Wideł
(klasa IV a)
Dawno, dawno temu w pewnej krainie zwanej Książkolandią była magiczna biblioteka. Gdy tylko otwierało się jakąś książkę, natychmiast przenosiła czytelnika do świata w niej opisanego.
Pewnego razu dziewczynka o imieniu Ola chciała sprawdzić, czy naprawdę może przenieść się do takiego świata. Weszła do magicznej biblioteki i zobaczyła starca, który powiedział:
- Witaj, dziewczynko, co cię tu sprowadza?
Zuzanna Pis
Kinga Wójtowicz
(klasa IV a)
Za kartkami, za książkami, za dużymi regałami w każdej szkolnej bibliotece żyje mały krasnoludek. W naszej bibliotece szkolnej żyje krasnoludek imieniem Gucio. Gucio bardzo lubi pomagać pani bibliotekarce w jej pracy.
Pewnego dnia Gucio układał książki na półkach, gdy zauważył, że jedna z książek leży na ziemi. Była to opowieść o drewnianym pajacyku o imieniu Pinokio. Gdy krasnoludek przeglądał książkę, aby sprawdzić, czy niczego w niej nie brakuje, okazało się, że... z książki uciekł Pinokio.
Julia Krupa
Natalia Bajbur
Marcin Mikoś
Gerard Rymanowski
(klasa IV a)
Za górami, za lasami, w biednej wiosce żyła sobie dziewczynka o imieniu Zosia. Pochodziła z ubogiej rodziny.
Pewnego dnia bawiła się w berka z bratem, który popchnął ją w lustro. Ku jej zdziwieniu, znalazła się w dziwnej krainie, po czym zemdlała. Gdy się obudziła, zobaczyła przed sobą wielką księgę z wyłupiastymi oczami, która wpatrywała się w nią, nic nie mówiąc. Wielka księga spytała, kim ona jest i skąd się tu wzięła. Dziewczynka opowiedziała, że pochodzi z małej, ubogiej wioski i znalazła się tu w niewyjaśnionych okolicznościach.
Olga Henich
- Drrrrrrrrrrr!!!!!!!!!!! - budzik zadzwonił głośno niczym syrena strażacka (jakie to poetyckie – pani od polskiego byłaby ze mnie dumna). Chcąc nie chcąc, otworzyłem oczy, co było chyba największym błędem tego dnia. Światło bijące z okna chwilowo mnie oślepiło, tak więc schowałem głowę pod poduszkę i zmrużyłem oczy, co sprawiło, że znowu zachciało mi się spać. Lecz nagle do pokoju wbiegł mój młodszy, sześcioletni brat, potykając się o naszego kota Stanisława (imię po świętej pamięci dziadku) i oznajmił, iż wyrwał sobie ząb. Naturalnie nie darował sobie pokazania mi go. Lewy trzonowiec - nowy, wyrwany własnymi rękoma z objęć jamy ustnej - skarb.
Strona 2 z 2
Copyright © 2024 Szkoła Podstawowa nr 2 im. S. Konarskiego w Tarnowie Rights Reserved.